Zmienić plan czy sąsiada?

Żeby pozbyć się jednego zakazu ruchu przy ul. Batalionów Chłopskich, urząd miasta zmienia cały lokalny plan zagospodarowania przestrzennego dla Aleksandrówki. Radni przyjęli już uchwałę w sprawie
przystąpienia do jego opracowania. Zmiana planu to jedyne wyjście, bo wielokrotne rozmowy z mieszkańcem, który domagał się ustawienia tego znaku przy swojej posesji, nie przyniosły żadnego rezultatu.

– Mieszkaniec zajmuje bardzo twarde stanowisko i nie jest wykluczone, że sprawa skończy się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym – mówi Ewa Blankiewicz, rzecznik prezydenta miasta. Uważa, że w tym wypadku interes społeczny jest tak wyraźny, że sąd nie powinien mieć wątpliwości co do wyroku. Ale to przedłuży i tak długą procedurę zmian. Nowy plan zacznie obowiązywać najwcześniej za dwa lata; jeśli będą protesty mieszkańców, na co się zanosi, może to być nawet dwa razy dłużej.

Zamiana 200 m ciągu pieszego w drogę dostępną dla aut jest jednak niezbędna dla mieszkańców podciechanowskiego Chrzanówka. Dziś, zgodnie z prawem, muszą objeżdżać ok. 2 km, by dostać się na ulicę, którą widzą z okien swoich domów.

– Źle się dzieje, że miasto musi walczyć o taką oczywistość jak droga. Ten sąsiad wielokrotnie powtarzał, że z nim nie wygramy i na razie rzeczywiście on jest górą – mówi pan Zbigniew, jeden z sąsiadów. Dodaje, że chętnie poczeka dwa lata, byle sprawę załatwić jednoznacznie i raz na zawsze.
Za zmianą oznakowania są także policjanci, których właściciel posesji wzywa notorycznie, gdy tylko ktoś odważy się przejechać drogą z zakazem ruchu.

Zgoda radnych na zmiany oznacza, że przez dwa lata największe osiedle mieszkaniowe pozbawione będzie planu zagospodarowania przestrzennego.