Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Urzędnik jak w pałacu

Marcin Sobków, Barbara Hryniewicz
Radni chcą zamienić ratusz w pałac, a tymczasem mieszkańcom bloku komunalnego tynk spada na głowy. Ludzie latami nie mogą się uprosić o remont i w końcu nie wytrzymali - pojawili się w ratuszu podczas ostatniej sesji ...

Radni chcą zamienić ratusz w pałac, a tymczasem mieszkańcom bloku komunalnego tynk spada na głowy. Ludzie latami nie mogą się uprosić o remont i w końcu nie wytrzymali - pojawili się w ratuszu podczas ostatniej sesji rady miasta, aby głośno zaprotestować.

Remont ratusza ma kosztować ponad 3mln. zł. Zdaniem pułtuskich radnych podniesienie sobie jakości w miejscu pracy jest ważniejsze niż los części ich wyborców. Dla włodarzy miasta istotne kwestie to poprawa architektury ratusza wewnątrz i na zewnątrz oraz winda oraz domofony.

Lista prac remontowych jest długa więc nic dziwnego, że pochłonie fortunę. Do wymiany miałyby pójść niemal wszystkie instalacje łącznie z elektryczną, wodnokanalizacyjną i gazową. Oprócz tego w budynku ma powstać wewnętrzna sieć informatyczna i instalacja telewizyjna.

Zgodnie z wolą radnych ich siedziba zostanie zamieniona w pałac, a tymczasem blok komunalny przy Traugutta 23 popada w ruinę. Jego mieszkańcy od lat bezskutecznie proszą o pieniądze na remont. Doprowadzeni do ostateczności, na początku lutego, przyszli do ratusza i o swoje upominali się podczas ostatniej sesji rady miasta.

Tłumaczyli, że z dachu poniemieckiego budynku z lat 40-tych spadają dachówki, a tynk odpada w środku i na zewnątrz. Co gorsza cała konstrukcja budynku jest naruszona. Mieszkania są zawilgocone, gdyż blok nie ma centralnego ogrzewania. Ponadto brakuje piorunochronu. Po ciemnych klatkach biegają szczury, które przez przegniłe ściany przegryzają się do mieszkań. W jednym z korytarzy ściana, w której znajduje się instalacja elektryczna jest mokra, co grozi zwarciem i w efekcie pożarem. W jednej z klatek do dziś w łazience wspólnej na kilka rodzin, stoi kamienna poniemiecka wanna. Trudno sobie wyobrazić jak w niej można się kapać. Nadaje się jedynie do rozbiórki. Sam wygląd łazienki to jedno. Fetor z niej ulatniający się, przyprawia o mdłości.

Marzena Śniadowska lokatorka z Traugutta nie może już tego znieść. Mieszka tu z rodziną tylko dlatego, że nie ma dokąd pójść.
- To nie są warunki do życia. Moja córka cały czas choruje. Boimy się o nasze zdrowie oraz bezpieczeństwo. Chcemy żyć godnie i mieszkać w warunkach, które nie zagrażałyby naszemu życiu. Od pewnego czasu moja córka spędza większość czasu u teściów. Staram się ze wglądu na jej stan zdrowia ograniczać czas, który spędza w tym budynku – wyjaśnia pani Śniadowska.

Ludzie na Traugutta mieszkają w fatalnych warunkach…i nie zanosi się na to, żeby szybko się to zmieniło.

Ryszard Befingera radny, który jako jeden z nielicznych w radzie miasta nie zgadza się na tak drogi remont ratusza tłumaczy, że sprawa nie jest taka prosta.
- Nawet jeśli dostaniemy pieniądze na remonty tych mieszkań trzeba będzie wybudować blok mieszkalny dla około 40 rodzin by na czas koniecznych prac mieli gdzie mieszkać. Najpierw zapewnijmy ludziom godne warunki mieszkaniowe, a potem wstawiajmy sobie nawet złote klamki w ratuszu! - tłumaczy radny.
W każdy poniedziałek zdeterminowani lokatorzy goszczą u burmistrza. Wizyty te nie zmieniają jednak znacząco ich sytuacji. Obecnie mieszkań socjalnych gmina nie ma. Burmistrz Wojciech Dębski rozumie sytuację ludzi jednak na razie nie może nic zrobić. Zapewnia jednak, że jeszcze w tym roku ma ruszyć budowa bloku przy ul. Jana Pawła II.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ciechanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto