Prawie wszyscy hodowcy kukurydzy, którzy trzy miesiące temu padli ofiarami pomyłki producenta nasion, otrzymali odszkodowania. Propozycji firmy Seminis nie przyjęła jedna z 42 poszkodowanych osób – Wojciech Bluszcz z podpłońskiej wsi Skarżyn. O tym, że zamiast kukurydzy odmiany Candle wyrosła mu na polu kukurydza dwukolorowa, ciesząca się mniejszym zainteresowaniem nabywców, pisaliśmy w "Naszym Mieście" dwa miesiące temu.
Firma tłumaczyła wtedy, że do pomyłki przy pakowaniu nasion doszło zagranicą. Jak mówi nam dziś Jerzy Onitzch, kierownik działu promocji Seminis, na odszkodowania firma przeznaczyła ponad 1 mln zł. Płaciła 1 zł za kolbę. – To uśredniona cena z trzech ostatnich lat i najwyższe odszkodowania w Europie – mówi.
Wojciech Bluszcz uważa, że proponowana rekompensata w wysokości 10 tys. zł jest śmiesznie mała, zważywszy na 75 tys. zł zarobku, którego się spodziewał przy cenie 2 zł za kolbę. Zdaniem Onitzcha
na rynku nie było w ogóle takich cen. – Ten pan ma pięciokrotnie wyższe oczekiwania niż pozostali plantatorzy. Nie mogliśmy zaspokoić jego roszczeń – wyjaśnia Onitzch i dodaje, że zdaniem firmy
plantator chce od firmy coś wyłudzić.
– Rozmowy z panem Bluszczem zostały zakończone i może dochodzić swoich roszczeń na drodze sądowej – dodaje. Wojciech Bluszcz uważa z kolei, że pozostali plantatorzy zawarli z firmą ugody, bo bali się
procesów sądowych. – Ja się nie boję i będę walczyć o swoje – odgraża się.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?