W piątek wieczorem w Grudusku na ul. Ciechanowskiej samochód opel najechał na znak drogowy, po czym wpadł na chodnik, gdzie uderzył w słup energetyczny. Na skutek uderzenia samochodu w słup na ulicy przestały działać wszystkie latarnie. Na miejsce zdarzenia udali się policjanci. Zastali tam mieszkańca Gruduska, który ostrzegał nadjeżdżające samochody o tym, że na jezdni znajduje się nieoświetlony pojazd. Na miejsce przybyła też straż pożarna i pogotowie energetyczne. W czasie czynności do policjantów zgłosiła się kobieta, która oświadczyła, że to ona kierowała pojazdem a jej mąż był pasażerem.
Czytaj także: Policja złapała jednego z mężczyzn, którzy demolowali przystanek
Policjanci zabrali małżonków do komendy i zbadali alkomatem. Kobieta miała w organizmie 0,7 promila, natomiast jej mąż 1,62 promila. W czasie oględzin i innych czynności na miejscu zdarzenia policjanci ustalili, że kierującym był mężczyzna, a nie kobieta. Małżonkowie, mieszkańcy gminy Grudusk noc spędzili w policyjnym areszcie. W sobotę gdy wytrzeźwieli odbyło się przesłuchanie, policjanci udowodnili kobiecie, że kłamała. Jej mąż usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, przyznał się do zarzucanego mu czynu. Zastosowano wobec niego instytucję dobrowolnego poddania się karze: 2500 złotych i podanie wyroku do publicznej wiadomości.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?