Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kupić choćby kota w worku

Magdalena Wojtaś
Katarzyna Wójcik z Ciechanowa chciałaby zamieszkać w nowym budownictwie. Nie chce mieszkać w takim bloku. foto: Maciej Paprocki
Katarzyna Wójcik z Ciechanowa chciałaby zamieszkać w nowym budownictwie. Nie chce mieszkać w takim bloku. foto: Maciej Paprocki
Młodzi ludzie wynoszą się z Ciechanowa, bo nie mogą kupić nowego mieszkania. Deweloperzy zaś nie budują, bo... młodzi wyjeżdżają z miasta. Szukaliśmy, ale żadne z 10 obejrzanych starych mieszkań nam się nie ...

Młodzi ludzie wynoszą się z Ciechanowa, bo nie mogą kupić nowego mieszkania. Deweloperzy zaś nie
budują, bo... młodzi wyjeżdżają z miasta.

Szukaliśmy, ale żadne z 10 obejrzanych starych mieszkań nam się nie spodobało. W końcu podjęliśmy
decyzję o przeprowadzce do Warszawy, bo tam startujemy z tej samej pozycji, a szanse rozwoju i dobrych zarobków są znacznie większe – mówi Katarzyna Wójcik z Ciechanowa. Marzy jej się osiedle kolorowe, estetyczne, gdzie każdy ma swój garaż, mieszkania są jasne, z nowoczesnych materiałów, budynki nie wyższe niż dwa, trzy piętra. Mieszkaniom, które oglądała, daleko do tego ideału, chociaż najtańsze kosztowało 3,3 tys. zł za mkw., a wymagało remontu. Aldona Misiewicz, młoda mężatka, marzy o własnym, choćby małym mieszkaniu. – Według mnie w mieszkaniach, które można kupić w Ciechanowie,
trzeba wyburzyć połowę ścian, tak jest ciemno i ciasno – mó wi.
Tadeusz Kotlarz, który chce się przenieść do Ciechanowa z Mławy, jest wręcz zaskoczony ubóstwem ciechanowskiej oferty. – Problemem nie są pieniądze, bo jakby coś mnie zachwyciło, to bym znalazł sposób na zdobycie kredytu. Ale tu nie ma czego kupić – uważa.

Mieszkania z rynku wtórnego przestają wystarczać coraz bardziej wymagającym klientom, bo nawet po remoncie wnętrza pozostają jeszcze klatki schodowe, rury w ścianach, otoczenie budynku. A na to nie
ma się już wpływu. Tymczasem deweloperzy boją się za mało zarabiających mieszkańców Ciechanowa, słabego rozwoju gospodarczego miasta i masowych emigracji młodych ludzi. Błędne koło trwa: ponieważ
nie ma nowych mieszkań, ludzie szukają ich w innych miastach i wyprowadzają się.

Inwestorzy widząc te migracje, są coraz ostrożniejsi. Przeszkadza im także co innego. – Głównym problemem jest zbyt mała ilość terenów przewidzianych pod zabudowę wielorodzinną w mieście – ocenia
Zbigniew Sosnowski, prezes spółki Novdom, która buduje w Przasnyszu, kupiła już tereny w Płońsku, a teraz interesuje się Ciechanowem.

Prezes Sosnowski lokalizację w Ciechanowie znalazł, ale dużego wyboru nie miał. Tłumaczy, że kilku bloków nie można zbudować na obrzeżach miasta, bo mieszkańcy musieliby dojeżdżać daleko do sklepów,
szkół i jak mają się na to decydować, to wolą zbudować własny dom. Dużego osiedla z pełną własną infrastrukturą nikt w Ciechanowie nie postawi, bo to zbyt duże ryzyko na taki mały rynek nieruchomości.

Inna kwestia to pieniądze. – Nie ma działek należących do miasta, są tylko prywatne. Ale wtedy właściciele życzą sobie po 600 zł za metr gruntu, a to oznacza, że mkw. mieszkania będzie kosztował 4–4,5 tys. zł, za drogo jak na Ciechanów – wyjaśnia Henryk Malinowski, właściciel firmy L&M, która wykańcza jedyne w tym roku nowe mieszkania w Ciechanowie. Jest ich 13, a jak zapewnia Malinowski, rozeszły się ekspresowo, zainteresowanych było kilka razy więcej niż lokali.

W rozwiązaniu problemu nie ma co liczyć na już istniejące spółdzielnie mieszkaniowe. Nie chcą nic budować, bo zajęte są uwłaszczeniami. Kiedy pięć lat temu spółdzielnia Novum oddawała do użytku nowe
bloki, najwięcej kłopotów sprawiła jej sprzedaż małych metraży, zwykle idących jak woda.
Zniechęcenie do ich budowy zostało do dziś, tymczasem teraz właśnie niewielkie lokale, do 40 mkw., są najpilniej potrzebne w Ciechanowie. Są najtańsze, więc idealne dla młodych i chcących się uniezależnić osób.

– Dotąd budowanie w Ciechanowie nie opłacało się nawet ciechanowskim firmom, bo mogły budować w Warszawie za 8–10 tys. zł za metr, a tu jeszcze dwa lata temu metr kosztował 1 tys. zł – tłumaczy Henryk Wojdat, właściciel Agencji Nieruchomości Wojdat. Ocenia, że przy rozsądnej cenie i dobrym standardzie pierwszy deweloper, który wejdzie na tutejszy rynek, ma szanse sprzedać nawet setki
mieszkań. Nie wiadomo jednak, jaka cena jest tą rozsądną, bo rynku pierwotnego w Ciechanowie po prostu nie ma.

Zmienić tej sytuacji nie próbuje także samo miasto, które buduje jedynie budynki socjalne. Właśnie trwają prace wykończeniowe domu dla 48 rodzin. – Gmina występuje w roli inwestora w odniesieniu do budownictwa czynszowego dla najuboższych mieszkańców – wyjaśnia wiceprezydent Ciechanowa, Ewa Gładysz. Kolejkę oczekujących na lokale komunalne ma rozładowywać budowa mieszkań TBS, tyle że nie wiadomo kiedy.

– Bardzo trudno jest uzyskać pieniądze z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, ceny materiałów budowlanych rosną cały czas i dlatego trudno uruchomić nowe inwestycje – tłumaczy prezes TBS Jacek Szymak. Nie wie jeszcze, co chce budować i za ile, ale wie, że ceny będą rynkowe. Na osiedlu przy ul. ks. Konrada jest jeszcze miejsce na jeden duży bądź dwa małe budynki i spółka właśnie czeka na przekazanie gruntu przez miasto. – Bez ogłoszeń, pocztą pantoflową wiadomości już się rozeszły i na liście chętnych na mieszkania mamy niemal 300 osób – mówi prezes Szymak. Przyznaje, że to zapisy
na kota w worku, co dowodzi, że ludzie potrzebują mieszkań jak powietrza.

Pozostaje mieć nadzieję, że chętni do inwestowania na ciechanowskim rynku nabiorą odwagi, zanim z miasta wyjadą wszyscy potencjalni klienci. Wtedy być może już w 2009 r. zostaną oddane do użytku dziś jeszcze mgliście planowane inwestycje trzech firm.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ciechanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto