Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W przedszkolach zabraknie miejsc dla ok. 1,5 tys maluchów

Piotr Rąpalski
Katarzyna Chwalibóg jako jedna z nielicznych pośle swoje sześciolatki do szkoły we wrześniu
Katarzyna Chwalibóg jako jedna z nielicznych pośle swoje sześciolatki do szkoły we wrześniu Adam Wojnar
W piątek rozpocznie się elektroniczna rekrutacja maluchów do krakowskich przedszkoli. Dzieci, które mogą do nich pójść, jest aż 29 tys., a wszystkich miejsc 27,5 tys. Zabraknie miejsc dla ok. 1500 maluchów.

Wiadomo już, że jest 20 tys. miejsc w tańszych przedszkolach publicznych i 7,5 tys. w droższych, prywatnych. Dlatego też gmina zachęca rodziców, by sześciolatki posłali od razu do pierwszych klas szkół podstawowych. Dorośli oceniają ten pomysł sceptycznie.

- Rozpoczynamy akcję, która ma zachęcić sześciolatki do pójścia do szkoły, by tym samym zwiększyć pulę miejsc dla trzylatków w przedszkolach. Szacujemy, że do pierwszych klas pójdzie co najmniej tyle dzieci ile w zeszłym roku, czyli ok. 1300 - mówiła Anna Okońska-Walkowicz, wiceprezydent miasta ds. edukacji, na wczorajszej konferencji prasowej. Zapewniała, że miejsc w przedszkolach powinno starczyć dla wszystkich chętnych.

Sęk w tym, że rejestracja, która potrwa do 12 kwietnia, to pierwszy bój o placówkę tanią i najbliższą naszemu domowi. Przedszkoli publicznych z niskim czesnym mamy 20 tys. Pierwsze pięć godzin pobytu dziecka jest w nich za darmo, za kolejne rodzic płaci 2,5 zł. Ale 7,6 tys. miejsc mają przedszkola prywatne, które mogą narzucać własne ceny - nawet ponad 1000 zł za miesiąc. Rodzice, którzy nie znajdą taniej placówki w okolicy, mogą być na nie skazani, jeśli nie chcą wozić dziecka codziennie przez całe miasto.

Dlatego magistrat wolałby widzieć większą liczbę sześciolatków idących do szkoły. Wszystkich mamy rocznie w Krakowie ok. 6,5 tys., ale rodzice nie kwapią się do rzucenia pociechy na "głęboką wodę".

- Sześciolatków mamy około 45, ale tylko sześciu rodziców jest zdecydowanych, aby posłać dziecko do szkoły - mówi Alicja Kucharz, wicedyrektorka przedszkola "Iskierka" przy ul. Staffa. - Rodzice obawiają się, że szkoły nie są na to przygotowane - dodaje.

Nie pomagają wizyty przedszkolaków w szkołach i konsultacje rodziców z nauczycielami. W przedszkolu samorządowym nr 11, na 43 sześciolatków, rodzice tylko kilku zadeklarowali wstępnie chęć posłania ich do podstawówki.

Urząd stara się więc zachęcić ich do decyzji. Po pierwsze... straszy. Alarmuje, że w roku szkolnym 2014/2015 w klasach pierwszych rozpoczną naukę dwa roczniki dzieci (2007 i 2008). Wtedy sześciolatki pójdą do szkół obowiązkowo. Dzieci będzie dwa razy więcej - od 10 do nawet 14 tys. - Podwójny rocznik to ogromne wyzwanie dla szkół, dzieci i ich rodziców - twierdzą urzędnicy.

Zapewniają, że już od trzech lat dostosowują szkoły do potrzeb najmłodszych uczniów, wyposażają place zabaw, modyfikują sanitariaty. Planują stworzenie osobnych świetlic dla sześciolatków. Szkoły, które się na to zdecydują, dostaną 35 tys. zł dotacji. Ale nie w infrastrukturze tkwi problem.

- Posłałam sześcioletnią córkę do szkoły rok temu i to była zła decyzja. Trafiła do klasy łączonej z siedmiolatkami. Odbiegała pod względem fizycznym, pojawiły się kompleksy - wspomina pani Iza. Małe dziecko kończyło późno lekcje, później odrabiało zadania, nie miało już czasu na zabawę. Rodziców, którzy obaw nie mają, jest mniej.

- Zdecydowałam się. Sama poszłam do szkoły w wieku sześciu lat. Uważam, że moje dzieci są gotowe. Po co mają tracić rok - mówi Katarzyna Chwalibóg, której córka Blanka i syn Andrzej chodzą do przedszkola nr 80 przy ul. Kotlarskiej.
Aby rodziców takich jak pani Katarzyna było więcej, urząd organizuje w szkołach dni otwarte i pokazowe lekcje dla sześciolatków, opłaca konsultacje z psychologiem w przedszkolach oraz szkoli nauczycieli jak postępować z młodszymi dziećmi.

Rekrutacja

Zapisując dziecko pierwszy raz wysyłamy przez internet kartę zapisu, albo wypełnioną odręcznie składamy w przedszkolu. Musimy to zrobić do 2 kwietnia do godz. 16. Kolejność zgłoszeń nie ma znaczenia. Liczą się tylko kryteria naboru. Informujemy, że pojawi się też 200 nowych miejsc przedszkolnych w szkołach: przy ul. Skwerowej (Gimnazjum nr 22), ul. Goszczyńskiego (ZS nr 2) i przy ul. Bujaka (Gimnazjum nr 28).



Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z regionu. Zapisz się do newslettera!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W przedszkolach zabraknie miejsc dla ok. 1,5 tys maluchów - Kraków Nasze Miasto

Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto