Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Soy Luna, Ruggero Pasquarelli: "Polscy fani, mam nadzieję, że się wkrótce zobaczymy" [Rozmowa NaM]

Sonia Tulczyńska-Starnawska
Sonia Tulczyńska-Starnawska
Soy Luna, Ruggero Pasquarelli: "Polscy fani, mam nadzieję, że się wkrótce zobaczymy" [Rozmowa NaM]
Soy Luna, Ruggero Pasquarelli: "Polscy fani, mam nadzieję, że się wkrótce zobaczymy" [Rozmowa NaM] ⓒ Disney
Ruggero Pasquarellim znany z serialu Violetta z roli Federico, teraz wciela się w zupełnie inną postać. W najnowszej produkcji Disneya - Soy Luna, zobaczymy go jako Matteo. Udało nam się porozmawiać z aktorem o jego przygotowaniach do pracy nad tą postacią, a także o polskich fanach. Sprawdźcie!

Masz bardzo trudne zadanie. Fani Violetty jeszcze nie zapomnieli o postaci, którą grałeś w serialu a teraz masz kolejną rolę w produkcji Disneya. Co o tym myślisz?
Dobrze mówisz. To trudne zadanie. Fani nie zapomnieli o serialu Violetta, bo były to cztery lata pełne wielkich emocji. Jednak, jeśli mam być szczery, Soy Luna to kompletnie inna historia i mam nadzieję, że fani także ją pokochają.

Gdybyś mógł opisać Soy Lunę w dwóch słowach, co by to było?
Mnóstwo rolek i mnóstwo emocji.

Czy doświadczenie zebrane z Violetty przydało ci się na planie? Lubiłeś grę z Tini?
Moje doświadczenie z Violetty było ogromnie przydatne, gdyż bardzo mnie rozwinęło. Mnóstwo podróżowałem. Nauczyłem się wielu rzeczy, a szczególnie – tańca. Teraz potrafię się ruszać o wiele lepiej! Przed Violettą nie za dobrze mi to wychodziło. Ta umiejętność bardzo przydała mi się w nauce jazdy na rolkach. No i oczywiście – kochałem pracę z Tini. To było najlepsze! Ona jest ogromną profesjonalistką. Rozmawiałem z nią ostatnio, kiedy była w Los Angeles i nagrywała swoją płytę. Mam nadzieję, że uda mi się z nią spotkać a jej projekt wyjdzie dobrze. Może moglibyśmy stworzyć duet...

Co było dla ciebie najtrudniejsze na planie Soy Luna?
Najtrudniejsze było wcielenie się w zupełnie inną rolę, a nie miałem zbyt dużo czasu na przygotowanie się do tej zmiany. Brak czasu – to było najtrudniejsze. Mimo wszystko, od pierwszego tygodnia na planie, aż do ostatniego miesiąca to był dla mnie niezbędny okres do „rośnięcia” i rozwijania się wraz z rolą Matteo.

Najśmieszniejsza scena, którą zapamiętałeś z planu.
W Cancunie [miasto położone w północnej części stanu Quintana Roo, w Meksyku – przyp red.]. To była jedna z pierwszych scen, w której ratuję Lunę z basenu. Nigdy nie byłem na basenie. Mieszkam w Pescarze [miasto we Włoszech – przyp. Red.], mieście które jest nad morzem. Więc nie miałem za bardzo możliwości nurkowania na basenie i nigdy nie otwierałem oczu pod wodą. Poza tym noszę szkła kontaktowe! Tak więc nie mogę nic zobaczyć pod wodą. Dlatego to była jedna z najśmieszniejszych scen dla mnie, ale wydaje mi się, że koniec końców wyszła bardzo dobrze.

Opowiedz coś więcej o swojej postaci.
To Matteo. Jest synem dyplomatów. Jest najbardziej znanym chłopakiem i oczywiście chodzi z najbardziej popularną dziewczyną w szkole – Ambar Smith graną przez Valentiinę Zenere. On jest królem parkietu. Kocha jeździć na rolkach. Ale podczas swojej wycieczki do Cancun poznaje dziewczyną, która w przyszłości może go zmienić...

Masz mnóstwo fanów w social mediach. Jak sobie z tym radzisz?
Generalnie – jestem bardzo szczęśliwy! To wielka odpowiedzialność, ale staram się dawać moim fanom dużo rad i mam nadzieję, że liczą się z tym.

Masz jakąś wiadomość do polskich fanów?
Hej moi fani w Polsce! Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce, bo kilka razy byłem w Polsce i kocham to!

Czytaj też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto